Nowe misje stałe dla graczy na wysokich poziomach.
Dodane przez DAvSON dnia 17.03.2018 19:40:14
Witajcie Farmerzy !
Wkrótce w spółdzielni pojawi się sześć nowych misji dla graczy o wyższych levelach.
Powyższe grafiki dotyczą poszczególnych misji.
W rozwinięciu wiadomości znajdują się nazwy i opisy misji.
Treść rozszerzona
Witajcie Farmerzy !
Wkrótce w spółdzielni pojawi się sześć nowych misji dla graczy o wyższych levelach.
Sokoła cień
1. Kot Mięśniak przygląda się rozleniwionym zwierzętom. „Co to ma znaczyć? Jesteście zwierzętami farmerskimi czy słabeuszami? Już ja was wytrenuję!” – nastroszył się. „Ale najpierw zdrowe śniadanko!” Zwierzęta dość sceptycznie dłubią w musli. Jest suche jak piasek na pustyni!
2. W ramach rozgrzewki zwierzęta siłują się z wańkami-wstańkami, których korpusy zostały zrobione z kości słoniowej, a głowy z kokosa. „Maks! Przestań odciskać pysk Borsty'ego na kokosie!” – krzyczy nagle Klaus. Nadąsany Maks obiera banana. I to z jaką agresją!
3. Następne w planie są ciężarki. Klaus demonstruje zwierzętom, jak należy je podnosić, trzymając w każdej łapce po sporym hydrancie. „Wdech – i już!” Oba hydranty znajdują się ponad jego głową. Cóż za siła! Niestety, uczestnicy treningu są w stanie tylko ścisnąć urządzenie.
4. „Jeszcze trzy okrążenia, guzdrały!” – Klaus nie okazuje biegaczom litości. W walce ze zmęczeniem pomaga już tylko jedno: odpowiednio motywująca muzyka! Przy piosence „Sokoła cień” jakoś tak łatwiej się biega. A może to zasługa napoju z guaraną?
5. „Mamy się wspiąć na zbiornik na wodę?!” „Właśnie tak!” – woła Klaus, błyskawicznie wdrapując się po drabinie. O nie! Nagle potyka się i spada! Na szczęście zwierzęta łapią go, zanim rozbija się o ziemię. Uff! „Świetnie! Jesteście już wystarczająco silne i sprawne” – świszczy Klaus. W końcu!
Bohater wyspy
1. „Ratunku!” Ara Croft jest w niebezpieczeństwie! Ugotowała tak ostre paprykowe chili, że jej gniazdo stanęło w płomieniach. „Szybko, wody!” Nagle jakaś tajemnicza postać przelatuje na lianie obok drzewa i ratuje ptasią damę z opresji, przykręcając przy tym swoje sztuczne wąsy.
2. Nieznajomy skrywa pyszczek pod maską, spod której wystaje uroczy nosek. Ma też elegancko zakręcony ogonek. To na pewno superbohater! „Kim jesteś?” – pytają zwierzęta, podchodząc do przybysza, ten jednak odpala bombę dymną i znika. Zostawia po sobie kosz pełen owoców z liścikiem o treści: „Częstujcie się!”
3. „Musimy się dowiedzieć, kto to jesssst! Może to ssssuperbohater!?” – syczy anakonda. Aby wywabić go z kryjówki, zwierzęta celowo pakują się w tarapaty, które skusiłyby każdego herosa – na przykład rodeo na grzbiecie nosorożca. „Całkiem was pogięło” – burknął nosorożec.
4. Przystrojona piórkami papugi Wielbłądzianka lata na swoim dywanie tuż nad wulkanem, wołając o pomoc, jednak na horyzoncie nie pojawia się żaden bohater. Zawstydzona przestaje zgrywać damę w opresji. Jest przecież silną i niezależną wielbłądzicą!
5. Tajemniczy bohater dalej pozostaje w ukryciu. Tymczasem tego samego dnia po południu córka szopów, które niedawno zamieszkały w okolicy, wywołała niezły rozgardiasz, kiedy podczas jazdy na deskorolce przewróciła totem tiki. „Kto by pomyślał?” – wyszczerza się porozumiewawczo anakonda.
Sztuka gotowania
1. Gaston de Bulion przeżywa kryzys twórczy. Nic nie idzie po jego myśli, nawet jego słynna Pavlova ukręcona z jajek strusia zapadła się w sobie! „To już koniec mojej kariery w gastronomii!” – stwierdza smoczy kucharz, po czym bez zwłoki udaje się na poszukiwanie inspiracji.
2. Koziunio zaprosił Gastona na swoje alpejskie pastwisko. Smoczy kucharz uczy się tam, jak wytwarzać z mleka pyszny nabiał: ser, masło czy jogurt. Pychota! Humor Gastona błyskawicznie się poprawia, a w jego głowie kiełkują pomysły na nowe potrawy!
3. Gaston schodzi z wysokich gór w głąb gęstego lasu, w którym miś i jego rodzina zbierają miód. „To nasz cenny miodek”. Gaston wącha złotą maź. „Pachnie jak świeżo porąbane drewno. Ciekawe, jak by się komponował z ciastem truflowym?”
4. Podczas wyprawy w poszukiwaniu inspiracji kulinarnych Gaston de Bulion natknął się na członków Serowego Zakonu. „Za bardzo kombinujesz” – oznajmił Maciek, mieszając serowe fondue. „Jedzenie nie musi być dziełem sztuki. Powinno po prostu dobrze smakować. Spróbuj tego”. Cóż, to fondue JEST dziełem sztuki!
5. Czy można ugotować coś, co jednocześnie dobrze smakuje i wygląda jak sztuka? Gaston głowi się nad tym trudnym zagadnieniem, gdy nagle słyszy: „Aha! Widzę, że desperacko potrzebujesz spotkania z artystą!” – kracze Vincent van Gulgot. „Zacznijmy od podstaw. Łącząc niebieski z żółtym otrzymasz zielony”. Gaston wzdycha ciężko.
6. Vincent van Gulgot daje nura do wielkiej skrzyni i wyrzuca z niej kolejne szpargały. Pod nogami Gastona lądują więc sztuczne wąsiska, kartoniki i wachlarze. „Twoja następna potrawa zrodzi się z burzy mózgów! To najlepszy sposób na przywrócenie sprawności kreatywnym umysłom!”
7. Gaston wraca na farmę przepełniony kreatywną energią. Zaprasza wszystkich na przyjęcie, w czasie którego podaje smażone na głębokim oleju lody z masłem orzechowym. Przepyszne! „Oby Gaston często przeżywał podobne kryzysy” – chichoczą zwierzęta.
Miejskie ogrody
1. Na farmie mówi się ostatnio tylko o miejskich ogrodach! Maks tłumaczy, o co w nich chodzi: „To takie farmy, tylko że w mieście. Na balkonach, w mieszkaniach albo w parkach. Świetna sprawa!” Borsty postawił uszy. Brzmi jak nowe źródło łatwego dochodu!
2. „Że ile drewna chcesz kupić?” – szef bobrzej ekipy prawie upuścił wykałaczkę ze zdumienia. „Przecież mówię. Całe”. Chwilę później Borsty kupuje od Józefa Łatki kilka worków nasion. Co tam znowu knuje ten przedsiębiorczy dzik?
3. Borsty zniknął w czeluściach swojej fabryki i uruchomił maszyny. Wkrótce tartak zaczął rzęzić, a młotki stukać. Zwierzęta wymieniają zaniepokojone spojrzenia. Kiedy Borsty jest zajęty, to znaczy, że coś knuje. Zapewne coś niedobrego!
4. W dniu targów ogrodniczych Borsty z dumą prezentuje swój nowy wynalazek. „Przed wami zjawisko, którego świat nie widział! Prawdziwy cud ogrodnictwa!” – chwali się. „Każdy tego potrzebuje!” – dodał, a następnie odkrył… wysokie łóżko.
5. W hali słychać cykanie świerszczy. „Wysokie łóżko? Borsty, to przecież nie jest żaden nowy wynalazek! Wszyscy od dawna je mamy” – krzyczy Maks. Kompletne fiasko! Ale Borsty i tak stara się obrócić sytuację na swoją korzyść. W końcu będzie miał gdzie hodować grzyby!
Różni bracia
1. Doktor Adnap zwiesił nos na kwintę. „Coś się stało?” – pyta go Zuzia. „Och, Zuziu. Mój młodszy brat przybywa z wizytą i…” – wyjaśnienia przerywa mu przelatujący cień, który następnie robi salto z dachu świątyni małp i twardo ląduje na ziemi. „Bruce L. Adnap! Gwiazda filmów akcji!” – przedstawia się.
2. A niech to! Mieszkańcy wysp zachłysnęli się z wrażenia na widok Bruce'a balansującego ruchomą konstrukcją składającą się z owocu nadzianego na dwie pałeczki i jednocześnie siekającego drewno łapą. „Dajcie spokój. To zwykłe sztuczki!” – mamrocze doktor Adnap, ale nikt go nie słucha. Chyba nie jest zazdrosny, prawda?
3. Gdy Bruce prezentuje swój słynny numer na linie rozciągniętej nad polami papryczek habanero, doktor Adnap w końcu wybucha i szarpie za sznur. Na szczęście Bruce ratuje się, wykonując śmiałe salto śmierci. Uff!
4. Świetnie, teraz doktor Adnap czuje się źle z tym, co zrobił. Pełen skruchy wręcza Bruce'owi koszyk z rajskimi darami. „Wybacz, bracie. Nie wiem, co we mnie wstąpiło” – przyznał. „Nie przejmuj się, wpadałem już w większe tarapaty. Czy opowiadałem ci, jak walczyłem z żarłaczem białym?”
5. Doktor Adnap przewraca oczami i wybucha śmiechem. Chwilę później obie pandy znajdują się w kamiennym ogródku. Bruce porządkuje go grabiami, a doktor Adnap pisze artykuł medyczny. Patrzcie tylko, nawet tak różni bracia mogą spędzać czas razem!
Porybacze
1. „Szefie, karpie koi!” – wykrzykuje nagle Don Canalio. „Co z nimi?” – pyta Borsty. „Ukradniemy je, sprzedamy i będziemy bogaci!” – odpowiada łasica. Po krótkim zastanowieniu Borsty akceptuje plan towarzysza, a następnie przykleja sobie fałszywe wąsy. „Teraz rodzone matki nas nie poznają!” – stwierdza.
2. Kozisław przygląda się ze zdziwieniem dwóm nieznajomym, którzy w środku nocy klęczą przy stawie z karpiami koi. „Co tu robicie?” – pyta. „Auć!” – krzyczy Borsty, ugryziony przez jedną z ryb w palec. Kozisław w odpowiedzi rzuca w porybaczy miksturami!
3. Borsty i Don Canalio czmychnęli, ale bez karpi! Starają się nie rzucać w oczy mimo różowego proszku i brokatu, którym zostali obsypani. Wynajmują latający dywan z zamiarem dostania się do BAHAMARAMY, coś jednak staje im na drodze. „Czy my się znamy?” – pyta mysi pilot.
4. Niewiele myśląc, oszuści wskakują do morza i płyną w kierunku brzegu. Wypełzają na pogrążoną w mroku plażę i ukrywają się w dżungli. „Musimy się przebrać! Wtopić się w tłum i nie zwracać niczyjej uwagi!” – mówi Borsty. „Jasna sprawa, szefie!”
5. Łapserdaki w końcu decydują się wyjść z dżungli w spódniczkach z papuzich piór i stanikach z kokosa. Trafiają akurat na paradę Królowej Małp! „Co robimy, szefie?” – kwili Don Canalio. „Tańczymy, Canalio. Tańczymy!” – oświadczył. Co za widok!