Moderator na zagrodzie równy wojewodzie.
Dodane przez John Doe dnia 10.12.2017 12:01:00
Witajcie Farmerzy !

Jednym z ulubionych słów znacznej części moderatorów na OFF jest "regulamin". Starając się iść w ślady swej kochającej dyktature szefowej, odmieniają go przez wszystkie przypadki i z uporem maniaka usiłują stosować jako naczelny straszak na zbyt inteligentnych userów. Nie ważne który regulamin (gry czy forum), nie ważne który jego punkt, ale zawsze postraszyć można, a nawet bana wlepić. Nie ważne nawet też czy rzekome przewinienie faktycznie podpada pod jakikolwiek regulamin czy też nie.
Wychodzą z założenia, że kto ma regulamin ten ma władze i może robić co chcę. A że przede wszystkim robią z siebie pośmiewisko, to już mało kogo w tym gronie interesuje.

hipokryzja.png

Ostatnio ekipa w tej dowolności interpretowania i stosowania regulaminu poszła dalej niż zwykle. Okazało się, że regulamin obowiązuje tylko zwykłych śmiertelników. Moderatorów już nie.

Także drogi graczu, jak masz ochotę robić coś niedozwolonego w grze czy na forum, koniecznie wstąp do ekipy! Tam można wszystko. Zapewne w ramach "zwiększonej kontroli i nie podważania wizerunku zachowania zasad", o których niedawno pisała Czerwona.
Ale na początek żebyś wiedział co i jak, zapoznaj się z całym artykułem na ten temat.



Treść rozszerzona
Witajcie Farmerzy !

Od paru lat jednym z ulubionych sposobów dawania banów na Farmeramie jest tzw. metoda na wnuczka. Wystarczy, że jakaś nieostrożna babcia napisze, że wnusio pomógł jej coś pozbierać na farmie, albo dla odmiany wnusio pochwali się, że babcia mu pomaga w orce na ugorze, a już bany lecą, aż... ekipie miło. Wszystko na podstawie zapisu w OWH, zgodnie z którym użytkownik jest zobowiązany do utrzymywani w tajemnicy danych dostępowych do konta (pkt 9.3.2 i 9.3.3 OWH), a także regulaminu gry, który zakazuje korzystania z jednego konta przez więcej niż jedną osobę (pkt 6. regulaminu gry).

hipokryzja.png

Co prawda zarówno OWH jak i regulamin gry definiują, że oba te przypadki są zakazane głównie ze względu na bezpieczeństwo konta. Gracz, który ich nie przestrzega jest przede wszystkim narażony na to, że wszelkie działania dokonane na koncie przez osoby trzecie będą traktowane jako jego własne. OWH podaje też, że firma zastrzega sobie prawo do zmiany danych dostępowych wg własnego uznania lub zablokowania konta. Wówczas musi jednak poinformować o tym użytkownika i udostępnić mu nowe dane.
Ale czy ktoś to w ogóle czytał? mouse na pewno nie. A nawet jakby kiedyś przez pomyłkę wzięła OWH do świątyni dumania (zamiast jakiegoś periodyku dla pań z dużą liczbą obrazków i jak najmniejszą tekstu), to i tak pojęłaby z tego tyle, że czasem można blokować konto gracza. Za co i w jakim przypadku to już kompletnie nieistotne.

Regulamin gry po zmianach, jest w tej kwestii mało czytelny. Poprzednia wersja dość wyraźnie mówiła o tzw. sharingu, dokładnie precyzowała co to jest i jakie kary mogą spotkać gracza za jego stosowanie. Obecnie zapisy są mniej precyzyjne, a ewentualne kary totalnie niedookreślone. To daje ekipie pełne pole do popisu, jeśli o rozdawanie banów na prawo i lewo chodzi. Tyle, że te bany jak się okazuje lecą dość wybiórczo.
Jeśli jesteś zwykłym graczem musisz uważać na każde słowo jakie napiszesz. Ale jeśli wstąpiłeś do ekipy, to nie tylko możesz liczyć na pokaźną garść darmowych florków za spamowanie na kurzej grzędzie i trollowanie w innych działach, ale także możesz chwalić się uprawianiem farmy metodą na wnuczka, bez obawy o przykre konsekwencje.
Dowody? Proszę bardzo:

Oto screen posta mod_Stokrotki, nadesłany do nas przez jedną z naszych spostrzegawczych czytelniczek:

hfrypm.png

Sporadycznie, nie sporadycznie, ale wyraźnie wynika z niego, że metoda uprawy farmy na wnuczka nie jest jej obca.

Post rzecz jasna wisiał niezbyt długo. Szybko przyszła ekipa sprzątająca w postaci smod_Ateny i zamiotła pod dywan dowód zbytniej wylewności koleżanki z ekipy. Usunięty został zarówno sam post moderatorki, jak i edytowano post gracza, który go zacytował i skomentował.

hj2dny.png

Wszystko odbyło się bez jednego słowa wyjaśnienia, że o jakimś "przepraszamy" czy bardziej popularnym wśród ekipy "pozdrawiamy" nie wspomnę. Co można prześledzić tu: Link

Czyżby jakaś zmiana interpretacji i metoda na wnuczka została niniejszym zalegalizowana? Nic bardziej mylnego. Wysługiwanie się wnuczkiem jak było tak i jest zakazane (przynajmniej wg dość dowolnej interpretacji polskiej ekipy), ale zakazane tylko dla zwykłych userów, a nie dla tych z przedrostkiem.

frz3e.png

Link Nie dysponujemy niestety screenem posta ukaranego gracza. Może stosował on metodę nie na wnuczka, tylko brata, mamę, tatę czy inną teściową. Tak czy inaczej, rodzajowo mamy przykład podobnego przewinienia, ale z za to zupełnie innego traktowania.
Gracz dostał bana, podczas gdy moderatorka dalej spamowała na kurzej. Nie wykluczamy, że jakoś została ukarana. Ale wątpię, żeby kazano jej dajmy na to przez następny rok spamować charytatywnie, więc nawet jeśli dostała po uszach, to na krótką metę.

Totalne obniżenie standardów? Jak najbardziej! Moderator powinien być wzorem do naśladowania. Jest człowiekiem, więc błędy ma prawo popełniać, a ekipa nie ma obowiązku publicznie ogłaszać jaka kara go za to spotkała. Ale sytuacja w której w identycznej sytuacji gracz dostaje bana, a po modzie się jedynie sprząta, żeby śladu nie było, jest kompromitująca dla ekipy. No ale skoro na jej czele stoi naczelna kompromitacja wszechświata, to nic dziwnego, że wszystko po nich spływa.

W tym miejscu pozwolę sobie na mały powrót do przeszłości. Pamiętam czasy na FA, gdy bycie moderatorem zobowiązywało. Zdarzały się różne wpadki, ale przepraszanie za nie graczy było na porządku dziennym. Także wyciąganie konsekwencji wobec moderatora, który naruszył pewne zasady było czymś normalnym. Oczywiście ekipa z zasady nie informowała o tym, poza standardową formułką, że moderator zostanie odpowiednio poinstruowany na przyszłość. Jednak tajemnicą poliszynela było, że moderatorzy regularnie mieli tłumaczone co wolno, a czego nie. W najbardziej drastycznych przypadkach, wystarczyło obserwować forum, żeby zobaczyć jak ktoś z prędkością światła wylatuje z ekipy. Dotyczyło to nawet przypadków, gdy ktoś złamał zasady w innej grze BP.

Pamiętam nawet wzbudzający pewne kontrowersje przypadek moderatorki, która niby żartobliwie, ale jednak dość niegrzecznie zwróciła się do graczy słowami "co wolno wojewodzie..." i parę godzin później latała po forum już jako zwykły użytkownik. Brok, który wówczas sprawował funkcję Team leadera, nie stosował taryfy ulgowej wobec "swoich". Przez wielu uważany był za ostrego, ale sprawiedliwego. Wszystkich obowiązywały te same reguły. Moderator nie miał prawa obrażać gracza nawet w żartach.

Pamiętam też inny przypadek, gdy sam szybko ściągnął sygnę, którą nosił przez wiele miesięcy. Nagle grupa graczy zaczęła zgłaszać, że zawarty w niej napis "Bóg wybacza, ja nigdy", narusza zapis o treściach religijnych, o których mowa w regulaminie. Skarga graczy była wówczas rodzajem zemsty za zamknięcie jednego z popularnych wątków, gdzie non stop dochodziło do jakiś awantur. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, po pewnym czasie odbiła się czkawką użytkownikom forum. Gdy ktoś inny zamieścił identyczny opis w sygnie, ekipa konsekwentnie zażądała jego usunięcia. Oczywiście nie obyło się bez pretensji wobec ekipy, że się czepiają, ale niestety w tym przypadku gracze mogli mieć pretensje wyłącznie do swoich koleżanek i kolegów, którzy jako pierwsi wyskoczyli z tym pomysłem.

Dodajmy, że regulamin za czasów Broka, a przeniesiony na FA z innych for BP, był jeszcze mniej doskonały i w pewnych punktach bardziej restrykcyjny od obecnego. Mimo to, ekipa starała się go interpretować na korzyść graczy. W końcu następczyni Broka czyli TL Jasmin doprowadziła do jego całkowitej zmiany.
Regulamin stał się wyznacznikiem właściwych postępowań na forum, a nie jedynie tabelą kar. Do tej ostatniej zresztą po raz pierwszy wprowadzono widełki pozwalające na dostosowanie długości bana do faktycznej skali przewinienia. Na forum nie brakowało też netykiety, która w normalnych warunkach powinna być ważniejsza od regulaminu (zresztą na wielu zagranicznych forach tak właśnie jest, wręcz jest tylko netykieta, a regulaminu brak, choć ten model też ma swoje wady).

Na forum zorganizowanym na potrzeby i pod dyktando mouse wszystko jest postawione na głowie. Netykiety nie ma, a odpowiedzi ekipy na pytanie dlaczego, są mętne i mało przekonujące. Skoro inne polskie fora mogą ją mieć, to czemu FA nie? Regulamin, sam w sobie zawierający wiele błędów i niejasności, jeszcze dodatkowo jest interpretowany przez ekipę niezgodnie z przeznaczeniem, za to zgodnie z bieżącymi potrzebami. Moderatorzy nie traktują go jako zbioru norm postępowania, a zależnie od potrzeb jako tarczę ochronną lub broń masowego rażenia i robią co chcą. Tylko nieliczni mają pojęcie co czynią i w jakim celu zgłosili się do ekipy. Reszta zagarnia florki za spam, off top i podburzanie graczy czyli to czego de facto zabrania ich ulubiony regulamin.

Ekipa, która powinna stanowić wzór do naśladowania, pod dowództwem mouse, stoczyła się na dno i totalnie straciła autorytet wśród graczy. Żadna kastracja postów czy bany nie ukryją fatalnego wizerunku, który sami sobie zafundowali. Nieliczne pozytywne wyjątki nie są w stanie ukryć złego wrażenia. Pokazują jedynie, że da się inaczej, trzeba tylko chcieć. Cóż jednak z tego skoro, pozostałym się nie chce i mają na to odgórne przyzwolenie?

Patrząc na sytuację z zamiataniem pod dywan przewinienia moderatorki, jeszcze bardziej zastanawia fakt nagłego usunięcia mouse z dożynkowej listy Top. Czyżby łamanie reguł gry, było czymś dozwolonym w polskiej ekipie i CM miał podejrzenie, że jakieś babcie albo raczej inne "krasnoludki" pomagały jej w maksymalizacji zbiorów w stodole? ;)

Tradycyjnie czekamy na Wasze komentarze i zachęcamy do przesyłania ciekawych materiałów, które mogą stać się tematem kolejnych tekstów.