Top żenada po polsku.
Dodane przez John Doe dnia 01.12.2015 21:02:21
Witajcie Farmerzy

Wygląda na to, że na naszym krajowym OFF mamy nową świecką tradycję. Kolejne Dożynki - jeden z najbardziej lubianych eventów, kończą się skandalem. Ale co warto podkreślić tylko u nas.



Jak zapewne wielu z Was pamięta rok temu, "Dożynki" wywołały sporo negatywnych emocji, po tym jak nagle z listy zniknęła ponad setka graczy, w tym wielu z Polski. Z wpisów na forum wynikało, że wielu z nich dostało bany za nieprzestrzeganie zasad uczciwej gry. O paru rzekomo niesprawiedliwie ukaranych krzykaczach było wiadomo, że z uczciwą grą mają niewiele wspólnego. Ale wśród zbanowanych znaleźli się też tacy, których podstawowym przewinieniem było przekonanie, że skoro zarówno ekipa FA jak i była ICM dawali przyzwolenie na tzw. "rodzinną grę", to nikt tego z dnia na dzień, bez ostrzeżenia i ze złamaniem zasady, że prawo nie działa wstecz, nie zmieni. Polegli, bo nie byli świadomi, że obecna TL rości sobie prawo do zmieniania wszystkiego wg własnego "widzimisię" bez uprzedniego informowania o tym graczy.

W tym roku po raz kolejny uważnie śledziliśmy walkę o Dożynkowy Top 1000. Zastanawialiśmy się czy będzie "powtórka z rozrywki". Okazało się, że Mouse w tych sprawach jest niezawodna, a jej głupota nie zna granic. Wisienką na torcie było ogłoszenie, które nie tylko ze względu na zawartość merytoryczną, ale także na sposób zredagowania, bije na głowę większość, jeśli nie wszystkie jej dotychczasowe dokonania.

Kliknijcie w rozwinięcie newsa, aby na własne oczy zobaczyć jakie bzdury wpisuje nasza TL i przeczytać nasz komentarz w tej sprawie.


Treść rozszerzona
Witajcie Farmerzy





W piątkowy wieczór (27.11.2015 r.) na polskim OFF ukazało się takie oto ogłoszenie:



Celowo prezentujemy screena, aby nikt nie miał wątpliwości, że tak to właśnie wygląda w oryginale. Brak większości znaków interpunkcyjnych, nielogiczny szyk wyrazów w zdaniach, który powoduje, że tekst bez kilkukrotnego przeczytania jest trudny do zrozumienia, to już powszechnie znane znaki rozpoznawcze autorskich dzieł naszej niedorobionej TL. Tu dodatkowo zwraca uwagę "cześć" nie wiemy komu lub czemu oddawana (nagrodom czy tym, którzy zostaną ich pozbawieni) oraz "gratulacje" składane... no właśnie komu i z jakiej okazji? Ale oczywiście najbardziej szokujący jest sam przekaz ogłoszenia.

Znając zdolności lingwistyczne Pani Mouse, pobiegliśmy na inne fora, podejrzewając, że może problemem jest tłumaczenie. Ku naszemu zdumieniu, na żadnym z kilkunastu zagranicznych for Farmeramy jakie sprawdziliśmy, nie znaleźliśmy podobnego ogłoszenia.

Jak się łatwo było domyśleć na polskim forum zawrzało. Pojawiło się masę komentarzy, od osób oburzonych faktem pozostawienie na liście osób złapanych na oszustwie. Wiele osób podkreślało, że w ten sposób osoby grające uczciwie, a którym niewiele zabrakło, pozostały bez nagród. W komentarzach padło wiele cierpkich słów pod adresem BP. Przyjęte rozwiązanie uznano za niesprawiedliwe i wypaczające całą ideę walki o Top.

Nie zabrakło jednak i dość logicznych pytań o to jak konta były sprawdzane i jakie były kryteria weryfikacji. I tu chyba właśnie jest pies pogrzebany.

O ile w 200% zgadzamy się z tym, że osoby, które grają nieuczciwie, w szczególności pushują konta i na potęgę używają botów, powinny być eliminowane z gry, o tyle weryfikacja jaka została przeprowadzona przy okazji Topu, wzbudza w nas wiele wątpliwości.

Oto lista tylko kilku faktów i związanych z nimi pytań, które, zważywszy na niektóre komentarze na OFF, chyba nie tylko nam cisną się na usta i sprawiają, że cała polska weryfikacja topu wydaje się mocno podejrzana:

Ogłoszenie o odebraniu części nagród ukazało się najprawdopodobniej tylko na polskim OFF i pod względem stylistycznym ma wszelkie znamiona autorskiego dzieła Mouse. Na żadnym innym forum nie kwestionowano w oficjalnych ogłoszeniach uczciwości uczestników tej zabawy. Także tylko u nas znaleźliśmy wpisy graczy, którzy w związku z udziałem w Top 1000 zostali zbanowani.

# Czy oznacza to, że weryfikacja została przeprowadzona tylko w Polsce i gracze z innych krajów nie byli sprawdzani? Jeśli tak do dlaczego jesteśmy traktowani w taki wyjątkowy sposób?

# A może weryfikacja odbyła się we wszystkich krajach, ale okazało się, że oszukiwanie to tylko taka nasza narodowa specjalność?

# Kto przeprowadzał weryfikację? Nasze PT czy programiści BP?

Do naszej redakcji trafiło kilka zgłoszeń od graczy, którzy otrzymali bany na konta w grze po pechowej dla nich weryfikacji. Z ich opisów wynika, że "przestępstwa" jakich dokonali to przede wszystkim wymiana prezentów z kimś z rodziny, kto gra z tego samego IP lub też coś, co można nazwać "nadmierną popularnością wśród sąsiadów i znajomych". Czyli fakt udziału w top spowodował wzmożoną aktywność "kibiców" wyrażoną w liczbie przesyłanych prezentów, głównie tych z rzemiosła.

Osoby zbanowane deklarują, że regularnie wydają dość pokaźne (przynajmniej jak na nasze kieszenie) kwoty na zakupy florenów i innych udogodnień w grze. Możemy im wierzyć na słowo lub nie, ale skoro kilka niezależnych (przynajmniej na tyle na ile nam wiadomo) osób opisuje dokładnie ten sam schemat, to jednak daje do myślenia.

Za to przeglądając listę, natrafiliśmy na nicki osób, o których powszechnie wiadomo, że posiadają pokaźną liczbę multikont (kilkadziesiąt, a nawet kilkaset), którymi regularnie pushują swoje farmy. Co ciekawe osoby te jakoś nie tylko nie płakały po banach, ale część z nich znalazła się wśród tych, którzy najgłośniej krytykowali firmę za decyzję o pozostawieniu na liście osób zbanowanych i przyznaniu im części nagród (czyli sprawdza się, stare powiedzenie, że czasem to złodziej, najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja!").

Oba te fakty rodzą kolejną serię pytań:

#Jakie kryteria/wytyczne są przyjmowane przy sprawdzaniu kont graczy? Na jakiej podstawie podejmowana jest decyzja co jest, a co nie jest pushingiem?

#Czy sposób weryfikacji i wytyczne dotyczące uznawania czegoś za pushing są identyczne we wszystkich krajach, czy też każdy kraj ustala to na własną rękę?

#Jaki okres czasu brany jest pod uwagę podczas weryfikacji konta? Czy są to ostatnie dni, tygodnie czy miesiące?

#Jakim cudem osoby posiadające dziesiątki multikont, z których wspierają konto główne, przechodzą weryfikację pozytywnie?

#Gdzie i kiedy zostały oficjalnie zmienione ustalenia dotyczące tzw. gry rodzinnej podane na starym forum w oficjalnym ogłoszeniu przez byłą ICM Amarise? Na jakiej podstawie, coś co kiedyś zostało przez International Community Managera zdefiniowane jako gra rodzinna, teraz traktowane jest jako pushing? (chodzi nam wyłącznie o oficjalne komunikaty dostępne w widocznym miejscu dla wszystkich graczy, a nie trudne do zrozumienia posty nie mającej pojęcia o grze TL, wrzucane w przypadkowe wątki).

Jeśli fakt bycia lubianym, przekładający się na liczbę otrzymywanych prezentów od innych graczy, jest podstawą do oskarżenia o pushing, to w jaki sposób gracz może się chronić przed otrzymywaniem "niechcianych" podarków od znajomych? Czy w związku z taką interpretacją regulaminu (jak na razie widoczną w działaniach wobec polskich graczy), BP zamierza prowadzić do gry opcję pozwalającą na odrzucanie podarków?

Lektura OFF przynosi także jeszcze kilka dodatkowych ciekawych pytań i spostrzeżeń od zainteresowanych tematem graczy. Oto niektóre z nich:

#Czy kupowanie na targu od przypadkowych osób po okazyjnych cenach (w tym po 0,1 SG) traktowane jest jako pushowanie sobie konta? Jeśli tak, kiedy BP zamierza wprowadzić cenę minimalną, aby nie dopuszczać do pojawiania się takich ofert? (należy pamiętać, że jak ktoś skupuje duże ilości jakiegoś towar poczynając od najtańszego, może w taką nagle wyskakującą ofertę kliknąć całkowicie bezwiednie).

#Jeśli kupowanie po okazyjnych cenach jest pushingiem, w jaki sposób należy definiować taką okazyjną cenę, zakup po której stanowi łamanie reguł gry. Jak określać jej wartość?

#Kiedy pojawi się jasna wykładnia tego co jest, a co nie jest pushingiem poparta przykładami obrazującymi problem?


Zapewne większość, jeśli nie wszystkie pytania, pozostaną bez odpowiedzi, bo Mouse woli wyrażać swoje oburzenie nad olaniem przez Hamburg przyznanych przez nią banów, niż wyjaśnić kto i na jakiej podstawie te bany przyznawał. Jednak fakt, że dotknęły one tylko polskich graczy i tylko polskim graczom mają być częściowo odbierane nagrody jest bardzo niepokojący.

Jeśli ktoś faktycznie w sposób rażący złamał zasady, powinien być przykładnie ukarany.
Jednak, po pierwsze powszechnie znani specjaliści od pushowania swoich kont, na topie trzymają się mocno i nie chwalą się banami. Po drugie bardzo zastanawia nas fakt, że na żadnym innym forum poza naszym nie było informacji o jakichkolwiek banach czy karach.

Nie wierzymy w to, żeby na 1000 osób tylko wśród naszych znalazły się te nieuczciwe, a to oznacza, że albo sprawdzano tylko Polaków, albo sposób weryfikacji dla naszych graczy był zupełnie inny niż dla pozostałych nacji.

W obu przypadkach takie "wyjątkowe" traktowanie należy uznać za wysoce niepokojące, tym bardziej, że w zestawieniu z brakiem banów dla faktycznych oszustów, zwyczajnie śmierdzi tu jakimś szwindlem.

Dodatkowo samo pytanie o to kto sprawdzał konta, ma wbrew pozorom ogromne znaczenia.
Z doświadczenia wyniesionego z innych gier, a także z obserwacji odpowiedzi udzielanych na forum i w pomocy technicznej widzimy, jak ogromne znaczenie ma znajomość mechanizmów działania gry, które pozwala na właściwie rozumienie i interpretowanie zachodzących w niej zjawisk. Brak takiej wiedzy u Mouse jest więcej niż oczywisty i każdy dzień dostarcza nam na to nowych dowodów. Jeśli więc jakiekolwiek zbanowane konto było sprawdzane przez tą panią, to weryfikacja taka powinna zostać natychmiast, bezwzględnie powtórzona i powinna jej dokonać osoba kompletnie niezależna i nie powiązana z naszą ekipą (wiadomo, że podwładny nawet jeśli wykryje błąd, może się bać podważyć decyzję przełożonego).

Oczywiście nie mamy mocy sprawczej, aby taka kontrola została przeprowadzona, ale chcemy uświadomić naszym czytelnikom jak wygląda cała sytuacja.
Chcemy, żebyście mieli świadomość, że w FA oskarżani gracze są pozbawieni prawa do obrony i odwołania się od przyznanej im kary.
Tymczasem wśród osób, które decydują o losach graczy i oburzają się na brak reakcji Hamburga, jest ktoś, kto nie ma pojęcia jak ta gra funkcjonuje. Podobnie nic nie wie na temat tego jakie reguły obowiązywały w niej na przestrzeni ostatnich lat i jak interpretowany był regulamin.
Słowo "interpretowany" ma tu szczególne znaczenie, bo przypomnijmy, że po ubiegłorocznych dożynkach osoba ta, twierdziła, że OWH i regulaminu się nie interpretuje i tak było zawsze. Jest to oczywistym kłamstwem, no chyba, że dla Mouse Farmerama zaczęła istnieć od 5 sierpnia 2014 r., od kiedy to ona zaczęła interpretować wszystko wg własnego "widzimisię".

Dodajmy, że tak mocno podkreślane powoływanie się na zgodę ICM do podjęcia takiej, a nie innej decyzji w sprawie polskich graczy z Top 1000, też nie wiele zmienia. ICM w takich firmach jak BP ma pod swoją opieką bardzo wiele gier i wątpliwe jest, aby wszystkie znała od podszewki i umiała zweryfikować prawidłowość decyzji podjętych przez podległe jej ekipy. Zwykle w takich sytuacjach współpraca oparta jest na zaufaniu do podwładnych i przekonaniu, że ich działania poparte są ogromną wiedzą i doświadczeniem.
Polska ICM, która swą funkcję sprawuje stosunkowo niedawno, zapewne nie ma świadomości, że TL Farmeramy takiej wiedzy i doświadczenia w ogóle nie posiada, a głównym motywatorem jej działań jest głęboko zakorzeniona nienawiść do "upierdliwych" graczy (jaki inny TL pozwoliłby na to, żeby podlegli jej moderatorzy bezkarnie odmieniali przez wszystkie przypadki słowo "głupek" i słowa pokrewne w odniesieniu do graczy? Sama preferuje określenie "kołek").

Jak jej uświadomić jak to wygląda naprawdę i pokazać jak bardzo szkodliwa dla firmy BP jest działalność Mouse?
Sprawa nie jest prosta, bo każda krytyczna opinia wobec dyktatury Mouse może się skończyć banem, ale pojawiają się ankiety, w których możemy wyrazić swoje zdanie, można próbować pisać zażalenia do PT (choć tu raczej bezpieczniej byłoby robienie tego przez inne supporty z prośbą o skierowanie skargi do właściwych osób, sprawujących piecze na polską ekipą), można wreszcie spróbować (choć wiemy jak ciężko zorganizować w sposób skuteczny taką akcję) ograniczyć sięganie do portfela. Jeśli firma odnotuje znaczący spadek przychodów z danego kraju (nawet w jakimś stosunkowo krótkim okresie 2-3 miesięcy), to jest szansa, że znajdzie się ktoś, kto zainteresuje się przyczyną takiego stanu rzeczy i może w końcu ktoś zauważy gigantyczny "mysi problem", z jakim polscy gracze borykają się od ponad roku.